Świat przyszłości, pochłonięty przez przemysł i zapomniany przez naturę… Generuje zyski, przetwarza surowce, produkuje towary, ale brakuje mu… zieleni! Pora zatem na solarpunkową rewolucję, która zamieni te szare od smogu (i ciemnych chmur, niczym w Matrixie) miasto w kwitnące zielenią podniebne ogrody. Zastanawiacie się, co ciekawego proponuje Solar City, które aktualnie zbiera fundusze na zagramw.to i kickstarterze? Przeczytajcie naszą recenzję prototypu. Zapraszam! 😉

Szaro, ponuro, ale z czasem …coraz bardziej wyraźnie

Ci, którzy obserwują fanpage Games Factory, czyli wydawcy Solar City wiedzą, że gra przechodzi wiele zmian graficznych, aby jak najbardziej zadowolić graczy. Zadowolenie to jedno, a czytelność planszy to drugie. Gdyby produkt finalny wyglądał tak, jak w prototypie, który dostaliśmy – myślę, że większość osób po 1-2 partiach rzuciłoby grę w kąt ze względu na szacunek do swojego wzroku. Bolało to szczególnie w końcowych fazach gry, kiedy nasze plansze miasta były już w większości zapełnione, więc teksty i obrazki zlewały się w jedną wielką plamę (mimo, że obrazki budynków same w sobie są bardzo ładne!). Poniżej znajdziecie grafiki przedstawiające starą i nową wersję, sami oceńcie różnicę. 😉 Wg mnie zdecydowanie idzie ku dobremu i efekt finalny powinien być zadowalający.

Grafiki grafikami – to zawsze może się bardzo zmienić przed końcem kampanii i wydaniem samej gry. W mechanice jednak zbyt wielu zmian już raczej nie będzie, wiec skupię się przede wszystkim na niej i naszych wrażeniach.

Mechanicznie Solar City przypomina mi bardzo mocno Quadropolis. W jednym i drugim przypadku stawiamy, aktywujemy/ulepszamy budynki na swojej planszy miasta, które wpływają na siebie wzajemnie i dają nam z tego tytułu profity. W Quadro blokujemy sobie rzędy/kolumny na planszy, z której kupujemy budynki, W Solar City blokujemy rzędy/kolumny na planszach graczy. W Quadro dostajemy punkty na koniec gry, w zależności od spełnienia różnych warunków, w Solar City zdobywamy pieniądze, czy punkty głównie w trakcie gry – po aktywacji/ulepszeniu budynków. SC sprawia wrażenie gry bardziej wymagającej od Quadro, w której czas przekształcenia wieżowca w podniebny ogród ma bardzo duże znaczenie. Ogólny feeling jednak mieliśmy bardzo podobny i w którymś momencie stwierdziliśmy nawet, że tak naprawdę nie ma sensu posiadać obu tych tytułów.

Jeśli jednak ktoś nie posiada Quadropolis, albo w nie nie grał – przejdźmy do tego, co w SC przykuwa uwagę, fajnie działa (albo nie) i jakie są nasze wrażenia. Zasady SC są proste i wystarczy kilka tur, żeby je ogarnąć i nie musieć zaglądać do instrukcji (to plus), ale wytłumaczenie ich nowym graczom …to jakaś masakra. Objaśnienie, kiedy, który rząd/kolumna się aktywują, albo jak swoje położenie zmieniają kosteczki na czarnym i zielonym pasku po prawej stronie naszej planszy i na co wpływają…jest dla świeżych graczy ciężkie. Ale jak już się uda przebrnąć, zaczyna się robić lepiej.

W każdej turze gracze mają do wyboru jedną z trzech akcji. Wybudowanie wieżowca, przekształcenie wieżowca w podniebny ogród, albo kupienie budynku publicznego. Czyli w skrócie – kupno czarnego, ulepszenie czarnego w zielony, albo kupno niebieskiego. Czarne – można je aktywować i zazwyczaj generują kasę. Zielone – przynoszą jednorazowy bonus – często punkty, czasem pieniądze. Niebieskie – pasywnie, albo aktywnie wspierają zdobywanie bonusów z innych kafli. Co ciekawe, gracze MUSZĄ wykonać jedną z tych trzech powyższych akcji. Każda zazwyczaj związana jest z wydaniem określonej liczby monet. Nie stać Cię? Nie ma zmiłuj, nie ma spasowania – MUSISZ wziąć pożyczkę z oprocentowaniem 100% i ujemnym punktem na koniec, jeśli jej nie spłacisz. Sorry, taki mamy rynek… Z tego względu gracze zawsze powinni kontrolować posiadane fundusze i budynki generujące przychód. Raczej nie mieliśmy z tym problemu, aczkolwiek momentami czuć było kapitalistyczny oddech na karku. 😉

Wiemy już, że zasady są stosunkowo proste, jednak sama gra to nie tylko radosne dokładanie kafelków. Kluczową rolę w podejmowaniu decyzji o ich rozmieszczeniu stanowią budynki publiczne. To one mogą spowodować duży zastrzyk punktów, bądź gotówki, kiedy zostaną odpowiednio otoczone czarnymi/zielonymi kafelkami. Ułożone są w 3 losowe stosy. W skrajnych sytuacjach może być więc tak, że ktoś będzie trafiał na trochę słabsze budynki, jednocześnie odsłaniając te lepsze. Kwestia odpowiedniego wyczekania i oszacowania ryzyka, aczkolwiek może irytować (tego, co odsłonił mocniejszy budynek oczywiście 😉 ).

O ile zestaw budynków publicznych jest taki sam w każdej grze, o tyle pozostałe się zmieniają. W pudełku znajduje się 12 różnych wieżowców, a do partii wybieramy 6 losowych, które układa się w 3 stosy. Dzięki temu praktycznie każda gra to inny zestaw. Inny zestaw to konieczność trochę innego stylu gry, ponieważ zdolności budynków są przeróżne. To wszystko przekłada się z kolei na ogromną regrywalność.

Solar City przewidziane jest dla 2-4 graczy. Mi najlepiej grało się w składzie 2-osobowym, ponieważ miałem poczucie większej kontroli nad tym, co działo się na mojej planszy miasta. Biorąc pod uwagę fakt, że tylko jeden rząd/kolumna są blokowane pomiędzy naszymi ruchami, możemy bardziej efektywnie i strategicznie zaplanować rozłożenie budynków i podejmowane decyzje. Kiedy grają 4 osoby – musimy liczyć na więcej szczęścia, że ktoś nam jednak nie zablokuje rzędu/kolumny, na której nam zależy. Co prawda na koniec każdej rundy żetony aktywacji się resetują, jednak poczucie komfortu gry było większe przy 2 osobach. Co ciekawe, w Quadropolis grało mi się lepiej na 4 osoby, niż na 2. 😉

Przechodząc już do podsumowania – jak oceniam Solar City i czy wsparłbym wydanie tej gry? Widać, że Marcin i Viola włożyli dużo pracy, żeby gra była zbalansowana, wymagała móżdżenia, jednocześnie proponując graczom przystępne zasady i gwarantując bardzo dużą regrywalność. Całość opakowana jest w dość modny temat ekologii, a ponadto każdy wspierający kampanię = jedno posadzone drzewo. Trzeba pogratulować marketingu, który zdał rezultat, bo gra ufundowała się już i na zagramw.to i na kickstarterze, a kolejne stretch goale odblokowują się bez większych problemów. Czy zatem wsparłbym? Mówiąc szczerze, zastanowiłbym się dwa razy. Często kupuję oczami, więc pierwsze zastanowienie skończyłoby się pozytywnie. Po zagraniu stwierdzam jednak, że …chyba wolę Quadropolis. SC mimo wszystko sprawia wrażenie gry dość topornej, ciężkawej, której tłumaczenie nie należy do przyjemności. Do tego system bonusów jednorazowych za przekształcenie wieżowców w ogrody trochę kłóci mi się z całą ideologią. Skoro mamy być turbo ekoludkami, to spodziewałem się, że zazielenianie planszy będzie prowadzić do coraz większych profitów. A tak, dostajemy jakiś bonus i do końca gry budynek jest już praktycznie bezużyteczny. Z drugiej strony, tylko zielone budynki na koniec punktują, dlatego tak ważny jest czas. kiedy zaczniemy je przekształcać. Przy czym, jak za późno zaczniemy to robić – może się okazać, że nasi współgracze zablokują potrzebne rzędy/kolumny przed nami (a do transformacji niezbędne jest chociaż jedno wolne miejsce na żeton aktywacji) i nie mamy na to żadnego wpływu. W skrócie: musimy wyczuć dobry moment, kiedy odetniemy się od dochodów, które generują nam wieżowce, bo z zielonych ogrodów to już funduszy nie będzie.


Plusy:

  • zmusza do kombinowania
  • po kilku turach zasady nie sprawiają już problemu
  • ładna graficznie
  • ekomotyw w kampanii – 1 wspierający = 1 posadzone drzewo
  • bardzo duża regrywalność
  • wg mnie najlepiej gra się w 2 osoby

Minusy:

  • przy 4 osobach poczucie mniejszej kontroli
  • ciężko się tłumaczy nowym graczom, mimo prostych zasad
  • sprawia wrażenie dość topornej
  • podatna na downtime
  • do momentu podliczenia punktów ciężko wyczuć, kto tak naprawdę wygrywa

Wydawca: Games Factory
Liczba graczy: 2-4
Wiek: 10+
Czas gry: 30-45minut
Linki do kampanii: zagramw.to | Kickstarter


3 komentarze

Art · 22 czerwca 2018 o 10:09

Od kiedy odblokowal się cel gra jest dla 1-4 graczy. Gra jest super A z dodatkami jeszcze bardziej można wchodzić w interakcję z innymi graczami.

    owiessek · 22 czerwca 2018 o 10:13

    Art, dostaliśmy prototyp w takim kształcie, jak opisałem, a dodatków nie mieliśmy okazję ograć, stąd takie, a nie inne wrażenia. 🙂

Przegląd Planszowy #1165 - Board Times - gry planszowe to nasza pasja · 22 czerwca 2018 o 16:04

[…] Board Games Addiction urządza swoje futurystyczne miasto – Solar City. […]

Nie bój się, komentuj! :)

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.