„Podwodne miasta” recenzja.

Z panem Vladimirem Suchym spotkałem się pierwszy raz przy okazji gry Pulsar – i chociaż pierwszy kontakt z tamtą grą nie był dla mnie i Kasi zbyt udany (byliśmy świeżo po partii w Sagradę, która nas totalnie zauroczyła) to później, kiedy już kupiliśmy własny egzemplarz, polubiliśmy ją i sałatkę punktową, Czytaj dalej…