Ahoj, Piraci! Czas na przygodę! Pakujcie swoje zadki na statek szczury lądowe i ruszajcie na wyprawę po skarby mórz i oceanów! Tylko nie pogubcie niczego po drodze… i uważajcie na tornada i innych rzezimieszków!

Board Games Addiction
Wydawnictwo Egmont przygotowało grę przeznaczoną dla dzieci, która z założenia ma mieć proste zasady, atrakcyjną oprawę graficzną, a ponadto uczyć myślenia strategicznego, oceniania ryzyka i radzenia sobie z emocjami (według informacji na pudełku). Sprawdzimy zatem, czy faktycznie udało się osiągnąć powyższe założenia. Zapraszam zatem do analizy!

Board Games Addiction

Proste zasady

Rozgrywka w Piratów na początku przypomina trochę chińczyka. Rzucamy kostką, przesuwamy się po planszy i wracamy do swojego portu. I gdyby tylko na tym polegała gra, faktycznie byłby to piracki chińczyk. Na szczęście na tym się nie kończy. 🙂 Gracze ruszają na wyprawę po skarby, a zatem muszą je po drodze zdobyć. W tym celu zatrzymują się na wyspach, zgodnie z rzutem na kostce. Jeśli trafią na wyspę z zamkniętą skrzynią – wybierają, ile złota zabiorą maksymalnie na statek względem wartości na skrzyni. Wyspa z otwartą skrzynią natomiast nakazuje wziąć tyle złota, ile pokazuje cyfra. Gdyby statek miał nieograniczoną pojemność ładowni, to gracz cieszyłby się z każdego możliwego do zdobycia skarbu. Niestety ładownia może pomieścić maksymalnie 7 złotych krążków – jeśli gracz jest zmuszony pobrać ich więcej, statek nie wytrzymuje i przewraca się, gubiąc przy okazji część skarbów. A ponoć od przybytku głowa nie boli… 😉 . Swój skarb gracze dowożą do portu, gdzie po rozładowaniu ponownie ruszają na wody. W momencie dostarczenia min. 9 złotych krążków do portu – kapitan statku, który tego dokonał wygrywa. W trakcie podróży po morzach i oceanach możliwe są jeszcze dwie interakcje między graczami. Jedną z nich jest wpłynięcie na pole zajęte przez innego gracza i podjęcie decyzji o próbie abordażu (arrrr!). O powodzeniu tej akcji decyduje zakręcenie strzałką – wynik pozytywny pozwala na kradzież złota od spotkanego gracza, a negatywny nie powoduje żadnej interakcji. Druga natomiast związana jest ze znacznikiem tornada. Jeśli jego odpowiednik wypadnie na kostce – gracz przesuwa znacznik maksymalnie 4 pola do tyłu. Może zatem zdecydować, czy popsuć plany graczowi, na którego po drodze trafi, czy też go ominąć. A wśród wspomnianego „psucia”, o wyborze którego decyduje zakręcenie strzałką jest grabież złota, zgubienie dwóch krążków, bądź przepchnięcie ofiary do tyłu. Jak widać, efekty nie są mocno dotkliwe. Tak na prawdę w tym momencie tłumaczenie zasad się kończy. Czy są zatem proste? Jak najbardziej, ale tych kilka prostych modyfikatorów z sukcesem oddala pierwotne porównanie do chińczyka.

Board Games Addiction

Atrakcyjna oprawa graficzna

Pisać za wiele na ten temat nie będę – wystarczy spojrzeć na zdjęcia. 😉 Gra przewidziana jest dla 6 latków i grafiką do tej grupy wiekowej jak najbardziej trafi. Żywe kolory, przejrzysta plansza i to, co tę grę wyróżnia, czyli duże, drewniane figurki statków z żaglami i dopasowane do nich żetony złota. Wyglądają bardzo ładnie, a ponadto nakładanie żetonów ćwiczy manualne zdolności maluchów.

Board Games Addiction

Myślenie strategiczne

Patrząc z perspektywy dorosłego – stwierdzenie na wyrost. Jednak wchodząc w buty 6 latka – podjęcie decyzji o załadowaniu skarbu, bądź nie i w jakiej ilości, jeśli ma się możliwość wyboru faktycznie jest namiastką myślenia strategicznego. Do tego trafnie dopasowaną do wieku.

Board Games Addiction

Ocena ryzyka

Punkt bezpośrednio związany z poprzednim. Skrzynie z otwartymi skarbami mają to do siebie, że znajdują się o jedno pole przed portem. Jeśli zatem gracz podejmie ryzyko i załaduje swój statek do maksimum, a następnie dzięki kostce wpłynie na tę wyspę – straci ponad połowę skarbów. Z drugiej strony, jeśli ją ominie dostarczy 7 złotych krążków. A przypominam, że do wygranej wystarczy mieć ich 9…

Board Games Addiction

Radzenie sobie z emocjami

Przyznaję bez bicia, że nie wiem, co autor miał na myśli. Zasadniczo każda gra planszowa, w której występuje wygrana/przegrana, czy interakcja z innymi graczami wywołuje emocje i siłą rzeczy każe nad nimi zapanować. Czy w tym przypadku da się to jakoś szczególnie odczuć, aby taka informacja musiała znaleźć się na pudełku? Według mnie nie.

Board Games Addiction

Czy warto?

Na początku tekstu zadałem pytanie, czy Ahoj, Piraci! spełniają swoje założenia, czyli – proste zasady, ładna oprawa graficzna, nauka myślenia strategicznego, oceny ryzyka i radzenia sobie z emocjami. Z tych 6 aspektów, 5 oceniam pozytywnie, więc werdykt jest jasny – warto. 🙂 Dodatkowym atutem jest szybka rozgrywka, bez długiego czasu oczekiwania na swoją kolej, a także krótki czas na rozłożenie i złożenie gry. Mogłoby się to wydawać prozaiczne, ale przy małych dzieciach czas na takie „przerywniki” jest niezwykle cenny. 🙂


Plusy:

  • proste zasady
  • ładna oprawa graficzna
  • ćwiczy precyzję
  • szybka rozgrywka
  • zmusza do myślenia

Minusy:

  • brak

Wydawca: Egmont
Liczba graczy: 2 – 4
Wiek: 6+
Czas: 20 – 30 minut


1 komentarz

Dzielne Myszki, czyli familijny wyścig po serek! – Board Games Addiction – recenzje, zdjęcia, nowości, luźne gadki – o grach planszowych! · 21 stycznia 2017 o 00:24

[…] recenzji Ahoj, Piraci! zachwycałem się jakością wykonania elementów, które bardzo przypadają dzieciom do gustu. W […]

Leave a Reply to Dzielne Myszki, czyli familijny wyścig po serek! – Board Games Addiction – recenzje, zdjęcia, nowości, luźne gadki – o grach planszowych!Cancel reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.