Czy jest na sali osoba, która nigdy nie przeżywała sytuacji w podróży, kiedy nuda doskwierała tak mocno, że gra w skojarzenia stanowiła szczyt wysiłku intelektualnego? Krajobraz za oknem przesuwał się leniwie, a kilometry drogi, pochłaniane przez koła samochodu, czy innego środka transportu dłużyły się w nieskończoność? Jedni próbowali rozwiązać tę sytuację oddając się w objęcia Morfeusza, inni wypełniali czas rozmową. Trefl Joker Line przygotował na taką okazję „Grę na podróż”, czyli Car Cards. Pozycja ta skierowana jest przede wszystkim dla dzieci (dla starszych polecam Czarne Historie od G3, które otrzymały od nas tytuł Gry Wakacji 2016) Czy faktycznie sprawdza się w podróży? Zapraszam do recenzji. 😉
O co w tym chodzi?
Car Cards to zestaw 55 kart z obrazkami, przedstawiającymi miejsca, czy przedmioty, które można zaobserwować, patrząc przez okno w trakcie podróży. Gra posiada dwa warianty – w obu uczestnicy zaczynają z 5 kartami na ręku i ich zadaniem jest odnalezienie, nazwanie i pokazanie innym obiektu z karty. Kiedy się to uda – w jednym z wariantów kartę odkłada się na bok i dobiera kolejną ze stosu, w drugim następuje to dopiero po odhaczeniu 3 kart. Jeśli ktoś uzna, że jakiś obiekt jest zbyt trudny do odnalezienia, może tę kartę oddać pozostałym, którzy mogą zaliczyć ją do swojego zbioru kart odnalezionych. Na koniec, w zależności od wariantu punktuje każda karta, bądź każda trójka odłożonych kart. Cytując klasyka: Proste? Bardzo proste!
Wrażenia
Car Cards mogę ocenić w dwóch obszarach – pomysł i wykonanie. Pomysł zdecydowanie na plus. Mimo, że sama zabawa w odnajdywanie miejsc/przedmiotów nie należy do rewolucyjnych i była wcześniej znana ludzkości, ubranie jej w karty i zamknięcie w pudełku stanowi ułatwienie i usystematyzowanie rozgrywki. Dużo łatwiej jest dać dziecku kilka kart, na których na ma się opierać, niż liczyć na to, że zapamięta co jest akurat elementem poszukiwań. Co do wykonania natomiast mam mieszane uczucia. Do jakości samych kart nie można się przyczepić (w końcu to Trefl 😉 ). Obrazki na nich natomiast są dość… surowe. Z jednej strony dobrze, bo dziecko (czy dorosły) ma się raczej skupić na tym, co za oknem podczas podróży, a nie na karcie. Z drugiej strony dzisiejszy świat przyzwyczaił konsumentów do dużo ładniejszej oprawy graficznej. Jednak czymś, co zaskoczyło mnie dość mocno, i to negatywnie jest samo pudełko. Car Cards jest z założenia grą podróżną, a co za tym idzie jej pudełko powinno być do tych podróży przystosowane. Paradoksalnie jednak się do nich zbytnio nie nadaje. Wielkość pudełka dostosowana jest do formatu złożonej instrukcji, a nie wielkości kart, co powoduje pustą przestrzeń w środku. To z kolei przekłada się na bardzo dużą podatność na uszkodzenia (pudełka, nie kart). Najlepiej świadczy o tym fakt, że po podróży pocztą pudełko dotarło uszkodzone i zgniecione po stronie, gdzie znajduje się właśnie wspomniane puste miejsce. Przyznam szczerze, że nie rozumiem takiego rozwiązania. Podsumowując, Car Cards to dobry pomysł na urozmaicenie podróży z dzieckiem, jednak jej wykonanie mogłoby być lepsze. Dla starszych polecam Czarne Historie. 😉
Jeśli szukasz prostej gry na podróż z dzieckiem – WARTO
Jeśli chcesz mieć grę, która zajmie niewiele miejsca w bagażu – WARTO
Plusy:
- proste zasady do opanowania przez najmłodszych
- 55 dwustronnych kart (czyli aż 110 obiektów do znalezienia)
- kompaktowy rozmiar
Minusy:
- surowe grafiki
- wielkość pudełka dopasowana do formatu instrukcji, a nie kart
- pudełko podatne na uszkodzenia
Wydawca: Trefl Joker Line
Liczba graczy: 2 – 6
Wiek: 4+
Czas: 15 minut
2 komentarze
GRY PLANSZOWE W PIGUŁCE #847 - Board Times - gry planszowe to nasza pasja · 24 września 2016 o 11:26
[…] BoardGamesAddiction ocenia Car Cards. […]
Gra Pomyłek, czyli nie zawsze dobrze znaczy dobrze! – Board Games Addiction – recenzje, zdjęcia, nowości, luźne gadki – o grach planszowych! · 2 grudnia 2016 o 01:52
[…] moją recenzję Car Cards? Jeśli nie, odsyłam TUTAJ. Dlaczego do tej gry wracam? Ano dlatego, że zostało wydane także w serii Trefl Joker Line oraz […]