Jak już wspominałem w niedawnej recenzji Pan Tu Nie Stał: Cinkciarz czasy PRLu znam jedynie z opowieści rodziców. Nie raz zatem słyszałem, czy widziałem w różnego rodzaju filmach przeogromne kolejki do sklepów, w których wszystko było towarem deficytowym, a handel spod lady kwitł w najlepsze. Dla wszystkich, którzy chcieliby poczuć ten klimat Karol Madaj stworzył grę wydaną przez Trefla we współpracy z IPN, w której zadaniem graczy jest jak najefektywniejsze przepychanie się w tytułowych kolejkach i zdobycie przedmiotów z wylosowanej listy zakupów. Jak Kolejka sprawdza się w praktyce? Zapraszam do recenzji!
Wykonanie
Jak na Trefla przystało – wykonanie stoi na bardzo dobrym poziomie. Wszystkie elementy gry, od pionków po karty i planszę wykonane są solidnie, a grafika w stylu retro przypomina stare czasy. Instrukcja jest przejrzysta i czytelna, a do tego wzbogacona informacjami i zdjęciami historycznymi.
O co w tym chodzi?
Jak już wspomniałem – celem jest zdobycie, oczywiście jako pierwszy wszystkich towarów ze swojej listy zakupów. Na początku gracze rozdysponowują swoich członków rodziny w kolejkach na planszy (nie wiadomo, w którym sklepie będą pojawiać się karty towarów), a następnie na końcu każdej z kolejek stawiają dodatkowo pionek spekulanta. Każdy z graczy otrzymuje swoją talię kart akcji, tasuje i dobiera trzy z nich. Kiedy już wszystko jest gotowe – w zależności od liczby graczy odkrywa się określoną liczbę kart dostaw, które wskazują gdzie pojawią się towary możliwe do kupna. W tym momencie rozpoczyna się najważniejsza część gry, czyli możliwość zagrywania swoich kart przepychanek. A wśród nich mamy matkę z dzieckiem, zakup towaru spod lady, czy klasyczne już pan tu nie stał i wiele innych. Każda z nich w inny sposób oddziałuje na kolejkę, w której stoi nasz pionek (np. przesuwa go o jedno miejsce do przodu, wpycha się na sam początek, czy całkowicie odwraca daną kolejkę). Szyki często może popsuć także karta remanentu, która zamyka dany sklep do końca dnia. Kiedy już wszyscy gracze zużyją swoje 3 karty, bądź spasują następuje zakończenie dnia. Zgodnie z kolejką członkowie rodziny wracają do domów z zakupionymi przedmiotami i będzie można ich na nowo ustawić w dowolnej kolejce kolejnego dnia. Gracze ponownie dobierają do 3 kart przepychanek, następuje dostawa i gra toczy się dalej. Kiedy spekulant okaże się tym, który może zakupić dany towar – przekazuje go na bazar i ląduje na koniec kolejki. Na bazarze natomiast rządzi przekupka, która pełni w grze dwojaką rolę. Z jednej strony określa, który mamy dzień tygodnia, z drugiej wyznacza cenę za dany towar. Kartę, na której stoi można wymienić w stosunku 1:1 z posiadanym już przez nas towarem, pozostałe natomiast kosztują nas 2:1. Na bazar także oczywiście obowiązuje kolejka. Kiedy tydzień się zakończy gracze ponownie tasują swoje karty akcji, dobierają do 3 na rękę i gra toczy się dalej.
Czy to fajne?
Na początku zagraliśmy w Kolejkę w 2 osoby i… mocno się zraziliśmy. W takim układzie gra jest po prostu nudna i bez polotu. Kart dostaw jest bardzo mało, więc i mało dzieje się na planszy. Zazwyczaj biliśmy się w jednej, może dwóch kolejkach o jakiś towar, na koniec dnia ktoś z tym towarem wracał do domu i kolejnego dnia znów walka w jakiejś pojedynczej kolejce. Jednym słowem – nie ma sensu grać w 2 osoby. Kiedy jednak zasiedliśmy do stołu w większą liczbę osób te wrażenia zupełnie się odwróciły. Kiedy towarów jest więcej, pojawia się więcej akcji, więcej przeszkadzania, więcej rywalizacji i zacięcia. Zupełnie, jak byśmy zasiedli do kompletnie innej gry. Pojawiła się duża doza negatywnej interakcji, która dzięki zabawnym grafikom i tekstom na kartach wywoływała raczej więcej śmiechu, aniżeli zdenerwowania. A że gra kończyła się niewielkimi różnicami w brakującej liczbie towarów u przegranych dodatkowo wystąpił syndrom jeszcze jednej partii. Podsumowując, im więcej osób zasiądzie do kolejki, tym lepszy będzie efekt i gra przyniesie więcej frajdy. A o to przecież w planszówkach chodzi! 😉
Na koniec ciekawostka – wiecie, że Kolejka została zakazana i wycofana ze sprzedaży w Rosji? Państwowy Urząd Ochrony Praw Konsumenta w lutym 2016r. stwierdził, że gra jest antyradziecka, a od ludności otrzymał sygnały, że jest oburzona krytycznym opisem systemu komunistycznego oraz informacją, że ZSRR pogwałcił ustrój innego kraju. Jak widać, nie wszyscy potrafią podejść z humorem i dystansem do tych, nie ma co ukrywać ciężkich czasów. 😉
Jeśli szukasz gry z klimatem PRL – WARTO
Jeśli planujesz grę tylko w 2 osoby – NIE WARTO
Jeśli chcesz się pośmiać, a jednocześnie odczuć negatywną interakcję – WARTO
Plusy:
- klimatyczne grafiki
- ładne wykonanie
- proste zasady
- dobra na większą liczbę graczy
- syndrom jeszcze jednej partii
- przyjemna, negatywna interakcja
Minusy:
- niegrywalna w wariancie dla 2 osób
Wydawca: Trefl
Liczba graczy: 2-5
Wiek: 12+
Czas: ok. 60 minut
3 komentarze
GRY PLANSZOWE W PIGUŁCE #874 - Board Times - gry planszowe to nasza pasja · 18 listopada 2016 o 12:52
[…] Kolejki w […]
Ogonek, czyli trochę dłuższa Kolejka! – Board Games Addiction – recenzje, zdjęcia, nowości, luźne gadki – o grach planszowych! · 12 stycznia 2017 o 01:18
[…] czas temu napisałem recenzję Kolejki autorstwa Karola Madaja. Cały tekst możecie znaleźć TUTAJ, natomiast podsumowując w kilku […]
Jórvik – na wikińskim targu niewiele się dzieje… – Board Games Addiction · 4 marca 2019 o 23:26
[…] jednak, jeśli chciałbym poustawiać meeple w kolejce wolałbym naszą rodzimą Kolejkę (recenzja TUTAJ), a jeśli chciałbym pobawić się w licytację, wybrałbym np. Lutecję (recenzja TUTAJ). I na […]