Mówi się, że im starsze wino, tym lepsze. Czy z planszówkami jest tak samo? Zdarzają się gry wydane wiele lat temu, których mechanika się zupełnie nie zestarzała i w dalszym ciągu są doceniane przez graczy. Jeśli jednak spojrzymy na nie pod kątem wizualnym… już nie jest tak różowo. A przynajmniej nie dla mnie. 😉 Manhattan jest wg mnie idealnym przykładem powyższej teorii. Gra, która miała swoją premierę w roku 1994 przeszła właśnie lifting za sprawą FoxGames i ponownie ląduje na stołach. Zastanawiacie się, jak brzydka była stara wersja? Zobaczcie na zdjęciu poniżej. 😉 Zapraszam na recenzję!

źródło: Jeremy Reviews It (youtube)

Wieżowce niezgody

Zanim przejdę do moich wrażeń czy opinii, kilka słów na temat mechaniki. Co w niej pozytywnego? Gra podzielona jest na rundy, w których gracze dysponują określoną liczbą budynków (których wysokości sami wybierają), oraz 4 kartami wskazującymi, w którym miejscu będą mogli postawić swój wieżowiec. Pierwsza ciekawa rzecz w tym momencie – ważne jest, aby gracze usiedli przy określonych bokach planszy, ponieważ zagrywane miejsce wskazane na karcie zależne jest od strony, po której siedzi dana osoba. Ta sama karta oznacza zatem dla każdego inne miejsce. Mamy do czynienia z pewną losowością przy doborze kart – jednak po części można nad nią zapanować, ponieważ zawsze mamy wybór z tych 4 kart. Jeśli jednak nie podejdzie nam karta z miejscem, na którym nam zależy, nie jesteśmy w stanie zrobić nic. Trzeba zatem reagować dynamicznie na sytuację, umieć się przystosować i mądrze gospodarować swoimi zasobami. Czy losowość w takim razie boli i wbudza jakieś negatywne emocje? Niespecjalnie. 😉

W zależności od liczby graczy gramy określoną liczbę rund. Na koniec każdej przechodzimy do punktowania – za najwyższy budynek na planszy, dominację w dzielnicach i liczbę budynków. W każdym przypadku patrzymy czyj kolor znajduje się na wierzchu danego stosu – do niego należy dany wieżowiec. Zrozumienie celu gry i jej przebiegu zajmuje zatem kilka chwil. A na jakiej zasadzie dokładamy budynki? Żeby móc to zrobić, należy sprawdzić ile w sumie pięter należy do gracza, którego kolor znajduje się na samej górze. Jeśli po dołożeniu naszej części będzie należeć do nas tyle samo, bądź więcej pięter – możemy nadbudować budynek. Wytłumaczenie tej części na przykładzie zajmuje kilka sekund. 😉 W tej prostocie tkwi sukces mechaniki, która po 24 latach jest nadal doceniana przez graczy.

A dlaczego mówię o wieżowcach niezgody? Po przeczytaniu instrukcji, czy nawet rozegraniu pierwszej tury wydawałoby się, że Manhattan to takie radosne ustawianie budyneczków na planszy. Czasem się ustawi swoją konstrukcję na czyjejś, ale generalnie miejsca jest sporo, więc i wchodzenia sobie w drogę niewiele. Do czasu… Już od kolejnej tury robi się gęściej, a walka o dominację w dzielnicach nabiera rumieńców. Należy sobie wtedy odpowiedzieć na jedno, ale to bardzo ważne pytanie – blokować, czy eksplorować? Nie ma, nie ma i jeszcze raz powtarzam, nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wszystko zależy od sytuacji na planszy i poczynań innych graczy. Poza tym przyjęcie jednej strategii nie jest gwarantem sukcesu. Inni blokują się wzajemnie? Świetnie, zalejmy swoim kolorem wszystkie pozostałe pola… Ktoś zaczął się za bardzo rozrastać? Trzeba to ukrócić i zacząć przejmować jego budynki… Masz poczucie, że wszyscy się na Ciebie uwzięli? Podejmij wyzwanie i zacznij napuszczać na siebie pozostałych. Jak się pewnie domyślacie, emocje nad stołem mogą nieraz sięgać wyżyn. Choć z drugiej strony mieliśmy też partie niemal pełne ciszy, kiedy każdy analizował sytuację i kombinował, kiedy będzie najlepszy moment na przejęcie konkretnych budynków. Różnorodność partii jest zatem spora, dzięki czemu regrywalność tego tytułu jest wysoka.

To ciekawe, że gra która ma ponad 20 lat i bardzo prostą mechanikę wymagała jedynie liftingu wizualnego, żeby przeżyć ponownie swoją młodość. FoxGames – świetna decyzja o wydaniu Manhattanu, życzę tej grze jak największych sukcesów! 🙂

Plusy:

  • prosta mechanika
  • szybkie do wytłumaczenia zasady
  • cieszy oko
  • wymagająca szybkiego reagowania i wyczucia odpowiedniego momentu
  • nie ma jednej, utartej drogi do zwycięstwa
  • szybka rozgrywka

Minusy:

  • liczenie pięter może być na początku lekko uciążliwe

Wydawca: FoxGames
Liczba graczy: 2-4
Wiek: 8+
Czas gry: ok. 30 minut


1 komentarz

TOP 10 gier 2018 według BGA! – Board Games Addiction · 3 stycznia 2019 o 12:38

[…] 8. Manhattan – pierwsze wydanie Manhattanu pojawiło się na świecie w 1994 roku, jednak dzięki FoxGames możemy gościć na stołach jego odświeżoną wersję. Gra, która sprawia wrażenie rodzinnej, a w rzeczywistości zmusza do (negatywnej) interakcji między graczami. Całość okraszona bardzo prostymi zasadami, a mimo to rozgrywka jest satysfakcjonująca. Recenzja TUTAJ. […]

Nie bój się, komentuj! :)

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.