Escape Room, czyli zabawa w ucieczkę z zamkniętego pokoju ma swoje korzenie w… grze komputerowej sprzed 30 lat! Dokładnie tak, w 1988 roku powstała pierwsza gra, w której uczestnikowi wyświetlały się jedynie opisy, na bazie których musiał podejmować różne decyzje, których finałem miało być oczywiście opuszczenie pokoju. Kolejne lata to rozwój m.in. grafiki komputerowej, a co za tym idzie gier z gatunku point&click, w których cel pozostał ten sam – opuścić pokój. 😉 Od kilku lat natomiast przeżywamy boom na prawdziwe pokoje, w których drużyny znajomych mają okazję wystawić na próbę swoje możliwości i wykręcić jak najlepszy czas na wyjście. Jak by Wam było mało pokojów – możecie spróbować również zabawy np. w forest escape, gdzie Waszej zabawy nie ogranicza już jedno pomieszczenie. Recenzje ER, jak i FE znajdziecie w naszej wydzielonej sekcji recenzji TUTAJ. 😉
Dzisiaj natomiast przyglądam się małym karciankom od FoxGames z serii Escape Room, w których Waszym zadaniem będzie wykonanie serii zagadek, aby osiągnąć cel. Jak się udało przeniesienie ER na karty? Przekonajmy się!
Do tej pory na naszym rynku ukazały się 3 gry z serii: Atak na Londyn, Skok w Wenecji i Podróż w czasie. Ograliśmy wszystkie 3, w różnych składach osobowych (co ma znaczenie, ale o tym później). Zanim przejdę do szczegółowych wrażeń z każdego tytułu zwróćmy uwagę na ogólną mechanikę. Przede wszystkim – gramy oczywiście na czas. W odpowiednim momencie karta w talii powie Wam, że od tego momentu uruchamiacie stoper. Jak w prawdziwym ER powinniśmy wyrobić się w ok. godzinę. Z tą różnicą oczywiście, że tutaj nikt nie przyjdzie i nie otworzy nam pokoju, kiedy nie wyrobimy się w czasie. 😉 Po skończeniu rozgrywki dostaniemy jednak kartę z wynikami, gdzie odpowiedni czas, w połączeniu z liczbą popełnionych błędów wskaże, jaki uzyskaliśmy wynik. No właśnie – błędy. W klasycznym ER nie ma na nie miejsca. Nieprawidłowe rozwiązanie zagadki poskutkuje po prostu brakiem możliwości przejścia dalej. W talii wynik zagadki znajduje się na drugiej stronie karty – jeśli nasze rozwiązanie jest błędne, stawiamy sobie X, który zaowocuje przyznaniem 5 karnych minut do wyniku. Może nas to zatem zaboleć przy podliczaniu czasu… Warto zatem korzystać z podpowiedzi! Jak w realu – ich wykorzystanie w żaden sposób nie wpływa na punktację, a może nas odblokować w jakiejś trudnej sytuacji. Żeby jednak korzystanie z nich nie było zbyt proste, zastosowany został pewien sprytny myk, który… poznacie, kiedy sami zagracie. 😉
Wspomniałem na początku poprzedniego akapitu, że liczba osób ma znaczenie. Na pudełku widnieje dumnie przedział od 1 do (aż!) 6 osób. Zagraliśmy jeden scenariusz we 3 – było dobrze, jeden we 2 – było bardzo dobrze i 1 solo – było tak sobie. Nie wyobrażam sobie, jak do tak małej talii kart z zagadkami można usiąść w więcej niż 4 osoby. Nie próbowałem i nie zamierzam, to byłaby jakaś mordęga. 😉 Zazwyczaj na stole leży kilka mini talii i do łamigłówek z każdej z nich można podchodzić symultanicznie, jednak mam wrażenie, że w większej grupie byłoby to strasznie męczące. Przy 2 osobach grało nam się najpłynniej, popełniliśmy najmniej błędów i uzyskaliśmy najlepszy czas. Zdecydowanie polecam.
Wiecie już, z czym się je te małe ER’y, przejdźmy zatem do konkretnych pudełek i ich zawartości. Przy okazji stworzyliśmy nasz ranking – może będzie dla kogoś pomocny. 😉
Na pierwszym miejscu wylądowała u nas Podróż w czasie. Z jednej strony być może dlatego, że rozgrywaliśmy ją właśnie w 2 osoby. Z drugiej natomiast wpłynęła na to ciekawa historia, tytułowa podróż w czasie, oraz fajnie skonstruowane zagadki i zastanawiające zakończenie. Jaka jest fabuła? Trafiamy do laboratorium pewnego naukowca, który nagle znika i… oczywiście musimy go odnaleźć! Sporo zagadek stacjonarnych, wykorzystujących różne przedmioty. Wynik: 38 minut + 2 błędy. Poziom trudności zagadek: przeważający łatwy, do średniego.
Cenę sprawdzisz TUTAJ.
Na drugim miejscu Skok w Wenecji. Rozgrywaliśmy go w składzie 3-osobowym, niestety z różnymi rozpraszaczami w tle. Dość oryginalnie zaprojektowany ER, ponieważ gracze przyjmują określone role, posiadają pewne zdolności oraz informacje na karcie, których nie mogą pokazać innym. Tę wiedzę będą musieli sprawnie wykorzystać podczas rozwiązywania zagadek. A wszystko to oczywiście, aby wykonać tytułowy skok. Do tego w trakcie zabawy pojawia się pewien zwrot akcji. Jak zagracie, to się przekonacie jaki. 😉 Jak się domyślacie, skok rabunkowy nie odbywa się w jednym pomieszczeniu, więc i zadania do wykonania są bardziej przestrzenne. Wynik: niewiele ponad godzina. Poziom trudności zagadek: przeważający łatwy, do średniego.
Cenę sprawdzisz TUTAJ.
Podium (z 3 uczestników 😛 ) zamyka Atak na Londyn. Żałuję, że właśnie na tym ER przetestowaliśmy wariant solo, ponieważ wydał nam się najtrudniejszy ze wszystkich. A kiedy utykacie w ER na jakiejś zagadce i nawet podpowiedź nie zapala odpowiedniej lampki… rośnie frustracja. A jak rośnie frustracja, to spokojne i logiczne myślenie zaczyna się niepostrzeżenie ulatniać. Dlatego, jeśli chcecie podejść do Ataku na Londyn, to sugeruję jednak w zespole 2-3 osobowym. Zdecydowanym plusem jest fabuła, potrafi zaskoczyć. 😉 Wynik: lepiej nie mówić. Poziom trudności: średni do trudnego.
Cenę sprawdzisz TUTAJ.
Podsumowując – podobnie, jak w przypadku klasycznych pokoi zagadek zdecydowanie warto spróbować. Jeden ER podejdzie Wam bardziej, inny mniej, co jest całkowicie normalne. Jednak wersja karciana ma na pewno jedną, olbrzymią przewagę nad realem – możecie ją odsprzedać po rozegraniu, więc na koniec dnia taka godzinna zabawa będzie Was kosztować grosze. Kupujcie zatem od razu cały pakiet, testujcie i bawcie się dobrze. 😉
Plusy:
- ciekawe fabularnie historie
- różne rodzaje zagadek
- sprytnie zaprojektowane podpowiedzi
- stosunek ceny do jakości/zawartości
Minusy:
- kiepsko gra się solo, jak również w składzie powyżej 4 osób
Wydawca: FoxGames
Liczba graczy: 1-6
Wiek: 12+
Czas gry: ok. 60 minut
3 komentarze
Dotka · 27 marca 2021 o 21:13
A jak wygląda regrywalność? tzn. czy jak raz zagramy to potem już znamy odpowiedzi na zagadki i nie bardzo ciekawe może być granie kolejny raz nawet i z inną ekipą?
owiessek · 28 marca 2021 o 06:54
Hej, regrywalność, jak w ERach. 😉 Rozwiązania zagadek się nie zmieniają, więc jak ktoś ma dobrą pamięć, to raczej nie ma sensu podchodzić drugi raz.
Na szczęście cena jest niska, a po takiej jednej rozgrywce można śmiało puścić je dalej w świat. 😊
Przegląd Planszowy #1219 - Board Times - gry planszowe to nasza pasja · 8 listopada 2018 o 17:02
[…] Board Games Addiction zmierzył się z serią Escape Room. […]