Sagrada – kiedy tylko pojawiła się na rynku (nie mówię o polskiej wersji) została przyjęta przez graczy z wielkim entuzjazmem. W czym tkwi jej sekret? Podobne pytania zadawałem sobie, kiedy recenzowałem Azul (możecie przeczytać jego recenzję TUTAJ). Nie bez kozery o nim wspominam, ponieważ pojawiają się często pytania, która z tych dwóch gier jest lepsza. Nawet swego czasu w naszym BGA’owym gronie mieliśmy dość gorącą dyskusję na ten temat. No właśnie, która? Zapraszam na recenzję!

Tego typu dywagacje prowadziliśmy również przy okazji recenzji Zamku Smoków (recenzja TUTAJ) i doszliśmy do wniosku, że ZS i Azul to dwie różne gry, które łączy jedynie obecność kafelków w pudełku. Co więcej, mieliśmy ogromne oczekiwania względem ZS, a w kolejnych miesiącach to Azul częściej lądował na stole, mimo że Smoki również nam się podobają. A co w przypadku Sagrady? Na końcu tekstu dowiecie się, jaka jest odpowiedź na zadane we wstępie pytanie.

Gwiazda musi błyszczeć!

Wróćmy do gwiazdy dzisiejszego dnia – Sagrady. Jak już zdążyliście się przekonać (i pewnie powiemy o tym przy okazji kolejnej recenzji kościanej abstrakcji – Sentient) gry abstrakcyjne, które pojawiają się w ostatnim czasie na rynku zdecydowanie przykuwają uwagę. Porównajcie sobie, jak wydany jest np. wspomniany już Azul, czy dzisiejsza Sagrada, z takim np. Geniuszem, mającym już swoje lata (mechanicznie nadal świetnym!). Mimo, że te gry nie mają jakiegoś spektakularnego klimatu, wydawcy dbają o to, aby gracze jednak mieli okazję się wczuć w konstruowanie witrażu, układanie mozaiki, a nie tylko suche dopasowywanie kolorów, które generują punkty. Wykonanie Sagrady oceniam bardzo dobrze, mimo że niektórzy narzekają na lekko obtarte kostki, czy skazy na znacznikach uznania (które ja nazywam łezkami). Jedna z naszych łezek również ma mały defekt, jednak zupełnie mi to nie przeszkadza. A gdyby przeszkadzało, to pewnie po zgłoszeniu tego faktu do FoxGames już dawno mielibyśmy w domu nową. 😉 Byłem zdecydowanie bardziej rozczarowany jakością kostek po otwarciu nowego egzemplarza Terraformacji Marsa. Podsumowując, Sagrada jest przepiękna, a układanie kolorowych kostek cieszy oko.

Sudoku, czy coś więcej?

Moje pierwsze skojarzenie, kiedy zobaczyłem poukładane kostki i nie znałem jeszcze zasad, związane było z Sudoku. Pamiętacie jeszcze tę zabawę, w której w kolumnach/rzędach nie mogą powtarzać się liczby? W Sagradzie ta zasada dotyczy liczby oczek i koloru kostki na sąsiadujących polach. I tyle powiązań. Wykorzystanie reszty pól ograniczone jest przez nadrukowane kolory/wartości na witrażu. Część pól można zazwyczaj wykorzystać dowolnie. No właśnie, zazwyczaj. Wzory witraży, które wsuwamy w naszą podstawkę, poza nazwą kryją również informację na temat poziomu trudności. Im więcej białych kropek w prawym rogu, tym więcej pól na podstawce zawiera już informację o rodzaju kostki, która może się na nim znaleźć, ponadto ich układ jest bardziej skomplikowany. Dzięki temu regrywalność stoi na wysokim poziomie, a zarówno niedzielni gracze, jak i bardziej zaawansowani będą usatysfakcjonowani. 

O wysoką regrywalność dba jeszcze kilka innych elementów – karty zadań indywidualnych, karty zadań ogólnych oraz narzędzia. Indywidualnie dostajemy przydzielony kolor kostek (nie ujawniamy go), który przyniesie nam na koniec gry liczbę punktów, równą sumie wartości oczek. Cele grupowe są już zdecydowanie ciekawsze. Punktować nam mogą zatem np. zestawy jedynek i dwójek, ciągi różnych wartości na kostkach w rzędzie, czy np. stykające się rogami kostki w tym samym kolorze. Jeśli połączymy to już ze wspomnianymi wyżej zasadami a’la sudoku, czy nadrukami na witrażach… robi nam się naprawdę niezła łamigłówka. Jeśli coś pójdzie nie po naszej myśli, z pomocą przychodzą narzędzia, za których wykorzystanie płacimy łezkami. Zazwyczaj bliżej końca gry daje nam to szansę naprawienia jakiegoś błędu, albo wpłynięcia na niepomyślny rzut kośćmi.

Mogłoby się wydawać, że mając sporo reguł układania kostek gra narażona jest w dużym stopniu na downtime. Niespecjalnie tak jest. chociaż jak trafi nam się myśliciel… odrobinę na swoją kolej poczekacie. W Sagradzie mamy system wykonywania ruchów, który kojarzy mi się z jedną z opcji kolejności ruchu w Grand Austria Hotel – przykładowo w grze na 3 osoby pierwsza osoba wykonuje swój ruch, później druga, trzecia ma dwa ruchy, znów druga i ponownie pierwsza. Przy czym, w GAH, grając w 4 osoby pierwsza jest w stanie wyjść z psem na spacer, zanim ruch do niej wróci. W Sagradzie działa to zdecydowanie płynniej. Gra trwa 10 rund i zazwyczaj zajmowała nam ok. 30-45 minut. 

Zbliżając się do końca powiem Wam jeszcze parę słów na temat wariantu solo. Ogólnie rzecz biorąc rzadko kiedy w ogóle siadam do planszówek samemu, ale że od święta się zdarzy, spojrzeliśmy również na Sagradę pod tym kątem. W tym trybie, w każdej turze rzucamy 4 kostkami – przeważnie 2 wykorzystujemy do ułożenia na planszy/wykorzystania narzędzia, a niewykorzystane trafiają na licznik tur. Na koniec gry sprawdzamy, ile oczek uzbierało się na wszystkich sześcianach, które zostały tam odrzucone, a ile punktów my zdobyliśmy. Jeśli prześcignęliśmy grę – wygraliśmy. Wydawałoby się, że to dość proste, a w praktyce… dostajemy solidne bęcki, zanim za którymś razem uda nam się wygrać. 😉 Polecam sprawdzić, szczególnie że rozgrywka zamknie się w 10-15 minut.

Wracając do pytania ze wstępu, czy Sagrada jest lepsza niż Azul? I tak i nie (spodziewaliście się jednoznacznej odpowiedzi? 😉 ). Tak, ponieważ daje większą różnorodność podczas rozgrywki i więcej możliwości kombinowania, a jednocześnie nie jest dość toporna, jak w Zamku Smoków. Nie, ponieważ prostota zasad Azula, a jednocześnie przyjemność rozgrywki pozwala wyciągnąć go na stół zawsze i wszędzie i za każdym razem odbierany jest tak samo pozytywnie. Co w tej sytuacji zrobić? To proste – posiadać obie gry. 😉 Sagradę polecam w 100% i cieszę się, że dzięki wydaniu jej przez FoxGames jest już tak łatwo dostępna na naszym rynku. 

Plusy:

  • proste zasady, ale nie banalna rozgrywka
  • przepiękne wydanie
  • różnorodny poziom trudności
  • szybka, płynna rozgrywka nawet przy pełnym składzie
  • wymagający tryb solo

Minusy:

  • w niektórych egzemplarzach mogą znajdować się elementy ze skazą

Wydawca: FoxGames
Liczba graczy: 1-4
Wiek: 13+
Czas gry: 30-45 minut


1 komentarz

Świąteczny poradnik prezentowy – 2018! – Board Games Addiction · 14 grudnia 2018 o 00:31

[…] Sagrada – kolejna gra logiczna, tym razem z mnóstwem kolorowych kostek. Staramy się ułożyć jak najładniejszy witraż, jednocześnie przestrzegając określonych reguł. Sprawne połączenie kostkowej losowości ze strategicznym podejściem. Nasza recenzja TUTAJ. […]

Nie bój się, komentuj! :)

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.