Wakacje zbliżają się już niestety ku końcowi, pogoda za oknem letnio-jesienna, a na jakieś wyjazdy (przynajmniej u nas) już raczej czasu nie będzie. W minione wakacje wyjeżdżaliśmy kilkukrotnie na mniejsze, bądź większe tripy i za każdym razem zabieraliśmy ze sobą gry planszowe. Po tych kilku wyjazdach zacząłem zastanawiać się, jaka gra sprawdziła się najlepiej. Okazało się, iż zwycięzca może być tylko jeden. Jaki? O tym na końcu. 😉
Założenia
Aby wyłonić zwycięzcę – najpierw przedstawię kandydatów do tej nagrody i okoliczności w jakich się zmagali. A zatem, wyjechaliśmy w te wakacje 4 razy, kiedy zabieraliśmy ze sobą gry: 1x na dzień, 2x na 3 dni i 1x na 5 dni. Podczas tych wyjazdów zabraliśmy ze sobą w sumie 12 gier:
– Abalone Travel
– Krwawa Oberża
– Quadropolis
– Czarne Historie 7
– 7 Cudów Świata: Pojedynek
– Rój
– Ticket to Ride: The Card Game
– Siedem
– Jaipur
– Bonsai
– Mr Jack Pocket
– Kotobirynt
Dopiero teraz zauważyłem, że magiczna 7 pojawia się w aż trzech tytułach. 😉 Dużo czasu spędzaliśmy w samochodzie, a po całym dniu atrakcji często nie mieliśmy już siły na rozkładanie gier (chociaż wszystkie powyższe tytuły są warte poświęcenia im uwagi i zaangażowania). Dlatego z tego całego zestawienia wyłoniła się jedna, w którą graliśmy praktycznie codziennie, niezależnie od miejsca, czy pory. Nie przedłużając zatem (domyślacie się już, co to?) tytuł Gry Wakacji 2016 trafia do…
Czarne Historie od wydawnictwa G3 !!! Gratulujemy! 🙂
Dla niewtajemniczonych kilka słów odnośnie zasad: jedna osoba czyta na głos zdanie, które zazwyczaj dość ogólnikowo opisuje efekt pewnego zdarzenia, a z opisem którego zaznajamia się już w ciszy. Pozostali gracze muszą odgadnąć tło fabularne, przyczynę zdarzenia, szczegóły etc. poprzez zadawanie pytań, na które pierwszy gracz odpowiada jedynie „tak”, lub „nie”. Kiedy historia się już wyjaśni – można przechodzić do następnej.
Przez całe wakacje przerobiliśmy wszystkie historie z pudełka, a poręczny rozmiar pozwolił je zabierać ze sobą wszędzie. Sprawdziły się w samochodzie (przede wszystkim!), w pokoju, w przerwie między różnymi atrakcjami. Jednym słowem – okazały się najbardziej uniwersalne, szybkie, emocjonujące (szczególnie, kiedy jakaś historia była dość abstrakcyjna i nie mogłem wpaść na kluczowe pytanie… oj tak, dużo było wtedy emocji… zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że pojawiła się bardzo wyraźna negatywna interakcja 😉 ). Dlatego też na kolejne wyjazdy zaopatrzymy się w inny zestaw czarnych (albo innokolorowych – w końcu G3 ma ich kilka w ofercie) historii, a ponadto zabierzemy oczywiście jeszcze jakieś inne pudełka, gdyby jednak czas i miejsce pozwoliły na dłuższą partię. 🙂
A jakie gry u Was sprawdziły się najlepiej podczas tych wakacji? 🙂
2 komentarze
Blog na wolny czas · 24 sierpnia 2016 o 19:16
u nas w tym roku królowało Callisto od Piatnika. Połączyło kobiety z trzech pokoleń
Car Cards, czyli pomysł na nudę w podróży! – Board Games Addiction – recenzje, zdjęcia, nowości, luźne gadki – o grach planszowych! · 23 września 2016 o 22:29
[…] czyli Car Cards. Pozycja ta skierowana jest przede wszystkim dla dzieci (dla starszych polecam Czarne Historie od G3, które otrzymały od nas tytuł Gry Wakacji 2016) Czy faktycznie sprawdza się w podróży? […]