Cześć!
Bramy zostały pozamykane, szkoła uratowana, a nasi bohaterowie mogą wreszcie odpocząć po ciężkiej walce. Czy faktycznie tak jest…? Zombie nie są niestety tak głupie, jak nam się wydawało… Zeszły z pola widzenia i uformowały bojówki w kanałach pod miastem. Teraz planują wychodzić niepostrzeżenie i zajmować okoliczne budynki, aby finalnie zająć całe miasto. Czy nowi bohaterowie, których przyjdzie nam kontrolować dadzą im radę? Czy powstrzymają napływ nieumarłych? Czy uwarzą na czas antidotum ze składników zlokalizowanych w okolicznych budynkach? Tak wiele pytań, tak mało czasu, a hordy postępują…
Na czym polega Zombie Teenz?
Tym lekko klimatycznym wstępem możesz śmiało wprowadzić swoje pociechy w przygodę, której wspólnie doświadczycie rozgrywając całą kampanię. Przyjdzie Ci z pomocą również instrukcja, w której znajduje się komiksowe wprowadzenie do zabawy. A na czym polega rozgrywka? Rozpoczynamy od ustawienia naszych kartonikowych postaci na centralnej części planszy, jedną z hord zombie na odpowiadającej jej studzience, zaś skrzynki ze składnikami antidotum lądują w narożnych budynkach. Tura gracza rozpoczyna się od rzutu białą kością. Jeśli wypadnie któryś z kolorów – dana horda się aktywuje, czyli pojawia się na planszy, bądź pełznie do budynku w swoim kolorze. Na kostce znajduje się też znak zapytania – po jego wylosowaniu odkrywamy kartę wydarzenia i rozpatrujemy jej efekt. Jeśli zombiakowi uda się wejść do budynku, ten zostaje opanowany. Kiedy wszystkie cztery budynki zostaną już zasiedlone przez nieumarłych, przegrywacie. Nikt jednak nie chce do tego dopuścić, prawda? Jest tylko jeden sposób na powstrzymanie hordy, czyli stworzenie antidotum. Laboratorium znajduje się w centralnej części planszy, miejsca z którego startujecie. Skrzynki ze składnikami musicie podawać sobie wzajemnie z pola na pole – nie ma możliwości przeniesienia ich samemu, albo przesunięcia na sąsiadujące, puste pole. Musicie zatem współpracować i wspólnie planować kolejne rundy, aby sprawnie przeprowadzić logistykę paczek i stworzyć lekarstwo.
Czym różni się Zombie Teenz od Kidz?
Jak widzisz, podstawowe zadanie, przed którym stanęliście jest poniekąd odwróceniem tego znanego z Zombie Kidz (recenzję znajdziesz TUTAJ). Tam biegaliście wspólnie po planszy i zamykaliście bramy na zewnętrznych polach. Tutaj ściągacie skrzynki do środka. Drobna zmiana, która jednak daje poczucie odświeżenia mechaniki, nie zmieniając w żaden sposób progu wejścia, który nadal jest niski i do ogarnięcia przez najmłodszych w kilka chwil. Sprawdziliśmy to oczywiście na naszych dzieciach, czyli 6 i 9 lat – miały doświadczenie z Zombie Kidz i zasady Teenz załapały w moment. A skoro mechanika działa płynnie i nie sprawia problemów w nauczeniu się jej, można skupić się na… trybie legacy! Nasze dzieci pokochały koperty w Zombie Kidz i były baaaardzo zmotywowane i nakręcone na kolejne partie, żeby tylko doprowadzić do wprowadzania nowych elementów do rozgrywki. Przy okazji recenzji ZK wspominałem, że wizja otwierania kolejnych kopert co kilka rozgrywek jest dla dzieciaków niesamowicie kusząca i z tego względu same proponują często kilka partii z rzędu. Nie inaczej było u nas – gra często lądowała na stole, przy czym za każdym razem staraliśmy się też zaliczać od razu misje. W ZT znajdziesz tor postępu dedykowany również nim. A jak jest tor postępu, to i kolejne koperty. 🙂
Tryb legacy, o czym wielokrotnie wspominałem jest tym elementem, który wyróżnia obie gry i winduje finalną ocenę do maksimum (ups, spoiler🤐). Kiedy FoxGames zapowiedziało wydanie ZT to w pierwszej chwili się ucieszyłem, a później też zacząłem się zastanawiać, czy to przypadkiem nie będzie odgrzewane Kidz, z lekko zmienioną mechaniką, a w kopertach znajdziemy w sumie to samo, tylko z innymi grafikami. Żeby Ci absolutnie niczego nie zaspoilerować powiem tylko, że ta zawartość mnie NAPRAWDĘ zaskoczyła. Na przestrzeni kolejnych partii gra serwuje coraz to więcej modyfikacji i nowych elementów, mających momentami spory wpływ na przebieg rozgrywki. Dodatkowe zasady, możliwości możemy dowolnie łączyć i grać np. tylko z częścią z nich. Kiedy jednak jesteś na finiszu kampanii i używasz wszystkiego, co znalazłeś w kopertach – robi się hardkowo. Mogę śmiało przyznać, że elementy legacy są bogatsze w ZT, niż w ZK.
W Zombie Teenz mamy do czynienia ponadto ze wszystkim aspektami kooperacyjnych gier dla dzieci, które powinny wystąpić, żeby gra dobrze spełniła swoją rolę. Wymieniałem je w recenzji ZK, jednak po krótce jeszcze do nich wrócę też tutaj. Przede wszystkim – wygrywacie i przegrywacie wspólnie. Szczególnie ważne podczas gry z najmłodszymi, którym jeszcze ciężko jest przetrawić porażkę. A jak już przy przegrywaniu jesteśmy – w ZT zauważalna jest różnica w poziomie trudności w zależności od liczby graczy. Graliśmy w składach 3- i 4-osobowych. Partie w pełnym składzie wygrywaliśmy w zdecydowanej większości (>95%), przy czym siadając we trójkę ten procent wygranych był już diametralnie niższy (<50%). Zdarzyło się też kilka partii 2-osobowych – ok. 50% wygranych. Graliśmy głównie całą rodziną, więc nie zwracaliśmy na to większej uwagi, ale jak planujesz rozegranie całej kampanii w 2-3 osoby, przygotuj się na prawdopodobnie większą liczbę porażek. 😉
Zaangażowanie – słowo klucz. Jeśli jakaś gra dziecięca powoduje, że nasze pociechy same proponują rozgrywkę, to już mamy sukces. A jeśli dołożymy do tego kilka partii pod rząd, a nawet planowanie i umawianie się z rodzicami na kolejne rozgrywki – możemy mówić, że gra spełnia swoje założenia i z niebywałą celnością trafia do grupy docelowej. W tym aspekcie zarówno Zombie Kidz, jak i Teenz wypadają po prostu świetnie.
Rozgrywka, czy mechanika to jedno. Jeśli gra dziecięca byłaby nieatrakcyjna wizualnie, to nie zainteresowałaby młodego odbiorcy na tyle, żeby sprawdził ją pod jakimkolwiek innym kątem. W tym przypadku jest kolorowo, estetycznie, styl graficzny jest praktycznie taki sam, jak w Zombie Kidz. Obie gry są po prostu ładne, miło się na nie patrzy. Miłośnicy plastiku (w tym ja) mogliby pewnie ponarzekać na brak figurek, aczkolwiek obecność tekturek na podstawkach jest w tym przypadku wystarczająca i nie stanowi minusa dla całościowego odbioru gry. Skrzynki mamy plastikowe i to wystarcza. 😉
Moja recenzja to jedno, ale kiedy mówimy o grze dla dzieci to może warto poznać ich bezpośrednią opinię? Zapytałem zatem naszą dwójkę rozrabiaków, co sądzą o Zombie Teenz i uzyskałem takie odpowiedzi:
Wiki (9 lat):
Zombie Teenz jest świetna! Fajnie się w nią gra, trzeba wymyślać i planować, jak walczyć z zombiakami i przekazywać skrzynki. Podoba mi się też, że gra ewoluuje i pojawiają się w niej nowy elementy. Poza tym jest ładna i podoba mi się komiks znajdujący się w instrukcji.
Olek (6 lat):
Podobają mi się bohaterowie. Lubię poczuć się, jak postać, którą gram i pokonywać hordy zombiaków!
Niezależnie od długości powyższych recenzji konkluzja jest jedna – gra została bardzo ciepło przyjęta. 😉 Olek, pokonując hordy zombie dokładał jeszcze efekty dźwiękowe. Muszę w końcu ogarnąć dzieciaczkom jakąś sesję RPG, bo widzę tu potencjał. 😁. Dopowiem jeszcze tylko jedno. Pamiętasz, jak przy zamykaniu bram w ZK musieliście przybić sobie piątkę? Teraz robicie to przy przekazywaniu skrzynek. Wydawałoby się, że to taka mała, nieznacząca głupotka, a w praktyce naprawdę wnosi sporo pozytywnych emocji do rozgrywki.
Podsumowując, pewnie nie będzie dla Ciebie zaskoczeniem, że w mojej opinii Zombie Teenz jest bardzo dobrą kontynuacją. Nie jest to moja odosobniona opinia, o czym świadczą chociażby miejsca zajmowane przez oba tytuły na boardgamegeek w kategorii gier dziecięcych. Zombie Kidz zajmuje miejsce a pierwsze, a Zombie Teenz… drugie. Myślę, że z biegiem czasu zamienią się miejscami. Nie ma co ukrywać, obie gry zasługują, aby być na podium. Jeśli masz dzieci i chcesz przeżyć z nimi przygodę z zombiakami w tle – ZK i ZT świetnie się sprawdzą. Mimo, iż fabularnie do rozegrania drugiej części nie potrzebna jest znajomość pierwszej, myślę że warto je mimo wszystko w takiej kolejności rozegrać. A jak już masz oba pudełka, to na stronie FoxGames (link TUTAJ) znajdziesz zasady, jak je połączyć, żeby urozmaicić sobie dodatkowo rozgrywkę. 😉
Na koniec jeszcze jedna kwestia – w jednej z pierwszych kopert znajduje się błąd dot. informacji na temat wystawiania hord. Pewnie go zauważysz, ponieważ gryzie się z instrukcją. Wyjaśniłem to z wydawcą – kieruj się zapisem w instrukcji. 😉
Moja ocena: 10/10 – Totalnie w moim guście!
Cenę Zombie Teenz sprawdzisz TUTAJ.
Plusy:
- szybkie, wciągające rozgrywki,
- bardzo proste zasady, do opanowania w kilka chwil,
- zachęcająca oprawa graficzna,
- angażuje dzieci do kolejnych rozgrywek,
- ELEMENTY LEGACY !
Minusy:
- w jednej z pierwszych kopert jest drobny błąd – niby nic, ale nie powinno to mieć miejsca w grach legacy
- spora różnica w poziomie trudności, zależnie od liczby graczy
Wydawnictwo:
Liczba graczy: 2-4
Wiek: 8+
Czas gry: 15-25 minut
0 komentarzy