Cześć!
Dziś na tapet biorę grę, a raczej serię gier od FoxGames, zamkniętych w małych pudełeczkach. Z jednej strony to tylko talia kart i na pierwszy rzut oka mogą wyglądać, jak zwykłe karcianki, a w rzeczywistości w środku kryją się familijne gry dedukcyjne. Jak sprawdzają się w praktyce? Zapraszam na recenzję! 😉
O co w tym chodzi?
Zanim o wrażeniach, kilka słów na temat rozgrywki. Similo to gra kooperacyjna, w której aktywny gracz losuje kartę, nie pokazuje jej pozostałym, a następnie rozkłada ją na stole w towarzystwie dodatkowych 11 kart. Na stole mamy zatem odkrytych 12 postaci. W zależności od tego, w którą wersję Similo gramy będą to postacie z baśni, mitów, bądź historii. Następnie osoba, która zna prawidłową kartę daje pozostałym wskazówki dotyczące wybranej persony za pomocą innych kart postaci, które trzyma na ręku. Jeśli położy kartę pionowo – oznacza to, że wskazana karta ma wspólną cechę z tą wybraną na stole. Jeśli poziomo – takiej wspólnej cechy nie posiada. Nie może się jednak odzywać, a grupa musi sama dojść do tego, co autor miał na myśli. Na przestrzeni tur pojawiają się kolejne karty, a gracze sukcesywnie odrzucają coraz to większą liczbę postaci ze stołu, tak aby w ostatniej turze zostały tylko dwie, spośród których muszą wskazać tą wylosowaną przez aktywnego gracza. Jeśli w którymś momencie podejmą złą decyzję i ta karta zostanie odrzucona – oczywiście wszyscy wspólnie przegrywają. Zasady są naprawdę bardzo proste i nasze pociechy bez problemu je ogarną. Sprawdzone na naszych dzieciach 5,5 i 9 lat. 🙂
Co w tym fajnego?
Wiesz już, że zasady są łatwe do opanowania. Ale zazwyczaj to nie oznacza od razu, że gra się przyjemnie. Jak jest w przypadku Similo? Jeśli miałeś okazję czytać moje inne recenzje to pewnie wiesz, że lubimy gry detektywistyczne, czy różnego rodzaju zagadki. Nie będzie dla Ciebie zatem zaskoczeniem, że i Similo wpisało się w nasze gusta. Syn (młodszy) polubił przede wszystkim bycie narratorem, a córka brała czynny udział w dyskusjach na temat wyboru kart do odrzucenia. Świadomość, że wygrywamy i przegrywamy wspólnie jest dla takich szkrabów bardzo ważna, ponieważ uczą się współpracy, słuchania, brania pod uwagę zdania innych. Wszystko po to, aby osiągnąć wspólny cel. Podobnie było w przypadku ogrywania Zombie Kidz (recenzja TUTAJ) – rodzeństwa mają to do siebie, że nie szczędzą sobie zaczepek słownych i fizycznych, a przy takiej grze kooperacyjnej stawali ramię w ramię naprzeciwko zombiaków, ponieważ przyświecał im wspólny cel. Jednym słowem – nasze dzieci lubią, a i my nie odmówimy szybkiej partii z nimi.
Dla dzieci super, a co z dorosłymi?
Po poprzednim akapicie możesz mieć wrażenie, że Similo do gra jedynie dla dzieci. Też tak myślałem. Wyciągnęliśmy ją jednak również podczas spotkania ze znajomymi, aby sprawdzić czy faktycznie tak jest. I muszę przyznać, że dorośli wciągnęli się tak samo, jak dzieci. 😉 Młodsi myślą często bardziej abstrakcyjnie i szybciej podejmują decyzję, którą kartę wybrać. Wśród dorosłych zauważalne były głębsze analizy i gdybanie. W myśl zasady 'ja wiem, że ty wiesz, że ja wiem, co mogłeś mieć na myśli’. Wszyscy dobrze się przy tym bawili. 😉
Dla każdego coś adekwatnego
Jak już wspomniałem wcześniej, na rynku mamy do dyspozycji 3 wersje tematyczne Similo – Baśnie, Mity i Historię. Wydawałoby się, że to tylko inne obrazki, ale faktycznie w każdą wersję grało nam się trochę inaczej. Z dziećmi najlepiej sprawdziły nam się Baśnie i Mity. Postaci znane z opowieści czytanych na dobranoc, czy fantastyczni bohaterowie, jak Herkules zdecydowanie łatwiej trafiały do młodszych odbiorców. Z kolei wśród dorosłych największym powodzeniem cieszyła się Historia. Nie bez znaczenia była wiedza na temat osiągnieć, powiązanych dziedzin nauki, czy branż, w których specjalizowali się najbardziej znani spośród dotychczas stąpających po Ziemi.
Podsumowując…
Similo jest zdecydowanie ciekawą, lekką propozycją, szczególnie dla osób, które lubią gry dedukcyjne. W zdecydowanie łatwy i przyjazny sposób wprowadza najmłodszych w ten typ rozgrywek. U nas sprawdza się przede wszystkim w momencie, kiedy chcemy zagrać w coś szybkiego – zarówno z dziećmi, jak i dorosłymi w charakterze fillerka. Wydanie w formie talii kart zamkniętej w małym, plastikowym pudełku pozwala na zabranie gry ze sobą np. na wyjazd, bez obawy o zniszczenie jej w bagażu.
Moja ocena: 8/10 – Warto mieć ją w kolekcji.
Cenę Mitów sprawdzisz TUTAJ, Baśni TUTAJ, Historii TUTAJ.
Plusy:
- kilka wersji tematycznych – dla każdego coś miłego
- przyjemne dla oka grafiki
- lekkie wprowadzenie do gier dedukcyjnych dla najmłodszych
- wygrywamy i przegrywamy wspólnie – szczególnie ważne podczas gry z młodszymi dziećmi
- szybka rozgrywka
- emocje rosną wraz z kolejnymi turami i koniecznością eliminacji większej liczby kart
- konieczność wskazania cechy wspólnej, bądź różnicy – zmusza do większego wysiłku umysłowego, niż w przypadku klasycznych gier opartych na skojarzeniach
Minusy:
- brak
Wydawca: FoxGames
Liczba graczy: 2-8
Wiek: 7+
Czas gry: 10-15 minut
0 komentarzy