Niedawno opowiadałem, czy i jak podoba mi się Dziedzictwo: Testament Diuka de Crecy (recenzja TUTAJ). To klimatyczne euro było jednym z moich pierwszych doświadczeń z grami o mechanice worker placement i mam z nim dobre wspomnienia. Zanim jeszcze powstał dodatek Pięć Rodzin dyskutowaliśmy sobie, że byłoby ciekawie, gdyby dodatek wprowadził możliwość mieszania rodzin i interakcji między graczami. Z nadzieją czekałem zatem na jego wydanie. W końcu miałem okazję przetestowania tego rozszerzenia autorstwa Ignacego Trzewiczka i Michała  Walczaka. Czy spełniło moje oczekiwania? Odpowiedź poniżej – zapraszam do recenzji!

Wykonanie

Podobnie, jak przy podstawie – jestem zadowolony. Podobają mi się wizerunki członków rodziny, a grafiki na kartach, żetonach, czy dodatkowej planszetce płynnie wtapiają się w dotychczasowe elementy. Instrukcja jest niedługa, przejrzysta i zrozumiała. Obiecujący początek.

Jakie zmiany wnosi dodatek?

Pięć Rodzin to zestaw kilku (dokładnie 4) pojedynczych modyfikacji. Po pierwsze – urozmaicenie wariantu solo. Po drugie – wprowadzenie nowych kart patronów (czyli głównej 'misji rodu’, która zapunktuje na koniec gry po spełnieniu odpowiedniego celu). Po trzecie – wprowadzenie nowych kart narodzin, które po dociągnięciu powodują jakąś akcję (zazwyczaj mało przyjemną). Po czwarte i wydawałoby się najważniejsze – wprowadzenie tytułowych pięciu rodów, których członków gracze mogą oferować pozostałym w zamian za żetony przysług, którymi następnie można zapłacić za wykonanie dodatkowej akcji z nowej planszetki. Wszystkie dodatki można ze sobą łączyć, albo wprowadzać pojedynczo. Myślę jednak, że jeśli ktoś choć kilka razy ograł wersję podstawową – może śmiało wprowadzać wszystkie na raz.

Gra na 4 osoby – zajmuje trochę miejsca!

Czy warto?

Dodatki do gier mają zawsze za zadanie wprowadzić pewien powiew świeżości do wersji podstawowej, dodać nowe możliwości wyboru etc. Pięć Rodzin, ponieważ jest grupą małych dodatków może faktycznie różnorodnie urozmaicać rozgrywkę, jeśli wprowadza się inne dodatki w kolejnych partiach. Ja przyznaję, że jestem raczej zwolennikiem bardziej konkretnych rozwiązań przy rozszerzeniach do gier. Lubię czuć, kiedy mechanika przechodzi jakieś modyfikacje, pojawiają się nowe drogi do zwycięstwa i tak dalej. Co zmienia się tutaj? Nowe karty patronów to po prostu nowe cele – mogłyby się pojawić na rynku nawet w formie jakichś promek. Nowe kary narodzin? Ich efekty potrafią trochę zamieszać, jednak nie jest to jakaś niewiarygodnie wielka zmiana względem podstawy. Najciekawsze wydaje się wprowadzenie tytułowych Pięciu Rodzin. Niestety 'wydaje się’ jest najlepszym określeniem w tym przypadku… Przyznaję, że kiedy już jakiś czas temu ogrywaliśmy ze znajomymi podstawę Dziedzictwa i słyszeliśmy o dodatku, który ma powstać i wprowadzić integrację między rodami liczyłem jednak na coś innego – na zwiększoną interakcję (szczególnie tą negatywną), możliwość podbierania sobie członków rodziny i więcej 'tego czegoś’. Finalnie dostajemy dodatek, który mechanicznie nie ma sobie niczego do zarzucenia – działa jak trzeba, jednak brakuje pazura, którego oczekiwałem. Co więcej – akcja proponowania członków rodziny na koniec każdej tury zamiast budzić ekscytację zaczęła nas irytować jeszcze przed końcem pierwszej partii. A to miało być największe 'wow’ z tego niewielkiego pudełka. Szkoda wg mnie potencjału i niespełnionych oczekiwań względem Pięciu Rodzin, bo tak jak wspominałem wcześniej podstawowe Dziedzictwo mi się podobało i lubię do niego wracać. Podsumowując, Pięć Rodzin to dobry mechanicznie dodatek, który po prostu działa, jednak wartość dodana do gry jest stosunkowo niewielka. Mimo wszystko polecam go przetestować, jeśli ktoś ma okazję – a nuż mu się spodoba, gdyż pozytywne opinie także się oczywiście pojawiają. Być może akurat u nas odbiór zabiły zbyt wysokie oczekiwania.

Jeśli szukasz dobrego mechanicznie dodatku – WARTO

Jeśli chcesz mieć dodatek, który mocno urozmaici podstawową wersję – NIE WARTO

Plusy:

  • oprawa wizualna tak samo dobra, jak w podstawie
  • poprawnie działająca mechanika
  • możliwość doboru mniejszych dodatków według własnego uznania

Minusy:

  • stosunkowo niewielka ingerencja w podstawową rozgrywkę i podejmowane akcje
  • wysoka cena względem zawartości (ok. 60-70zł)

Wydawca: Portal Games
Liczba graczy: 1-4
Wiek: 10+
Czas: ok. 90 minut

 

 


3 komentarze

Anett · 15 lutego 2018 o 21:48

Dziekuje za opinie. Rozwialiscie moje wątpliwości. Mam dziedzictwo w kolekcji i bardzo je lubię. To unikalna gra. ?

    owiessek · 15 lutego 2018 o 22:58

    Dziedzictwo zdecydowanie jest jedyne w swoim rodzaju. 😉
    A dodatek… no cóż. Jak widać. 🙂

GRY PLANSZOWE W PIGUŁCE #925 - Board Times - gry planszowe to nasza pasja · 14 marca 2017 o 00:26

[…] Board Games Addiction troszczy się o sprawy swojej rodziny w Dziedzictwo: Pięć rodzin. […]

Nie bój się, komentuj! :)

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.