Cześć!
Zapraszam Was dzisiaj na relację z V Stark Expo, które odbyło się w dn. 30/08 – 01/09/2018. Niestety ze względów prywatnych dołączyliśmy dopiero pod wieczór 31/08, przez co tym bardziej mamy niedosyt tego wydarzenia. 😉 Bo co może być lepszego, niż miłe miejsce, super ludzie i planszówki? Jeszcze więcej planszówek z super ludźmi, w fajnym miejscu! Tak właśnie jest na SE, i myślę że każdy, kto brał udział w którejkolwiek edycji potwierdzi te słowa. 😉
Mam wrażenie, że V SE było wyjątkowe. Wzięły w nim udział gwiazdy planszówkowego Świata – ekipa Board Game Girl, Granie w Chmurach, wydawcy ze swoimi tytułami – Underworld Kingdom, All in Games, Spell Games, Nasza Księgarnia, pojawiły się ponadto prototypy różnych gier, a dodatkowo odbyły się 2 turnieje z nagrodami – w Gejsze oraz Bukiet. Żeby tego było mało – w piątek dzielni śmiałkowie próbowali swoich sił w Zew Cthulhu – sesji RPG prowadzonej przez Rafała Pleśniaka. Jak zawsze nie zawiodły również wydawnictwa, które przesłały swoje gry do games roomu – Rebel, Portal, Black Monk, Lucrum Games, Egmont, Phalanx. Jednym słowem – tak bardzo na bogato chyba jeszcze nie było!
Przechodząc do sedna – planszówki. Takie wydarzenie jest okazją do ogrania chociaż części (zawsze się łudzimy, że zagramy we wszystko co chcemy i nigdy się to nie udaje) nowych, czy nieznanych gier i dlatego chcę się z Wami podzielić wrażeniami z niektórych z ogrywanych przez nas tytułów.
Na początek gra, która zrobiła na nas bez wątpienia największe wrażenie – Dead Men Tell No Tales od All in Games – piracka kooperacja. Jakie to jest dobre! Ci, którzy lubią kooperacje mogą kupować ten tytuł w ciemno. Niezdecydowanym polecam spróbować zrabować trochę skarbów z płonącego okrętu – nie będziecie zawiedzeni! Poziom trudności można dostosować do grających – od łatwego, przez normalny, do trudnego. Gra, która zdecydowanie MUSI znaleźć się w naszej kolekcji. Ponadto stwierdziliśmy, że zapewne wskoczy na jakieś wysokie miejsce w naszej całorocznej topce…
Grzesiek z Underwold Kingdom przywiózł swój prototyp Stolemów, które mają ukazać się na rynku jeszcze w tym roku. Jeśli nie znacie legend kaszubskich o rodzinach Stolemów, które kształtowały te ziemie, jednocześnie walcząc między sobą i obrzucając się głazami – ta gra Wam tę historię przybliży. Bardzo ciekawa tematyka, sporo negatywnej interakcji i ciekawy mechanizm zagrywania kart, które oddaje się wybranemu przeciwnikowi, jednocześnie wskazując go do wykonania kolejnego ruchu. Ciekaw jestem finalnej wersji. 😉
AuZtralia. Stark jest w trakcie pisania swojej recenzji i nie będę zdradzał jego opinii, natomiast moje odczucia są… mieszane. W tej grze mamy do czynienia zarówno z euro, jak i elementami przygodówki, okraszonej pewną dozą kooperacji. W pierwszej części gry skupiamy się przede wszystkim na budowaniu swoich sieci kolejowych, pozyskiwaniu surowców, rozbudowie wojska, zakładaniu farm etc. Działa to sprawnie i zdecydowanie mi się podobało. W pewnym momencie jednak budzą się przedwieczni i dochodzi do potyczek między nimi, a naszym wojskiem. Walka polega na dociągu kart, gdzie zaznaczone jest, jaki typ jednostki i jak dużo punktów obrażeń zadaje danemu przeciwnikowi oraz czy, i jakie obrażenia dosięgną naszych. Ponadto możemy stracić punkty poczytalności, co zbliża nas do końca walki i jednocześnie na jej koniec eliminuje wszystkich zranionych. Więc poza dociągiem kart nie mamy niczego, co mogłoby wpłynąć na wynik walki (możemy się wycofać…). Dzięki temu otrzymałem tytuł mistrza epickich porażek, kiedy połowa mojego wojska została wybita w walce ze …świątynią. Eeee, meh.
All in Games przywiozło ze sobą również Zaginioną Ekspedycję. Ciekawa gra kooperacyjna, w której gracze muszą doprowadzić do końca wyprawy chociaż jednego żywego członka ekspedycji. Cała zabawa opiera się na podejmowaniu odpowiednich decyzji (złych, lub bardzo złych), skutkiem których będzie powolne wybijanie naszej załogi. Mam wrażenie, że mamy dość mały wpływ na przebieg gry, aczkolwiek może to być kwestia rozegrania tylko jednej partii, ponieważ na kartach zazwyczaj wyborów jest kilka. Ciekaw jestem również trybu rywalizacji, kiedy dwie ekspedycje stają w wyścigu naprzeciwko siebie. Może jeszcze będzie nam dane zagrać. 😉 Jednym słowem – ciekawa gra, która zyskałaby w naszych oczach zapewne więcej po kolejnej partii.
W końcu udało nam się zagrać w Manhattan od FoxGames! Nie dziwię się, że gra zbiera dużo pozytywnych opinii, mimo swojego wieku. Mechanika jest bardzo prosta, ale sama gra wymaga kombinowania, blokowania się wzajemnie, albo wykorzystania sytuacji w korzystny dla siebie sposób. Wykonanie jest wisienką na torcie – brawo! Więcej pojawi się niebawem w recenzji. 🙂
Nie sądziłem, że ktoś kiedykolwiek wyda grę o kupie. Co więcej, w życiu bym się nie spodziewał, że będę się przy takiej grze świetnie bawił… Mówię o Kto to zrobił?. Bardzo szybka karcianka na spostrzegawczość, która wymaga bardzo mało miejsca na stole, na pewno znajdzie swoje miejsce na niejednej imprezie. 😉
Wracając do prototypów – Łukasz Makuch zaprosił nas do zagrania w Plażing – parawany w dłoń. Wolimy wyjazdy w góry, pewnie dlatego nie poszło nam zbyt spektakularnie. 😛 Sama gra natomiast nawiązuje mechanicznie do Mexica, gdzie ograniczamy tereny i generujemy punkty. Tutaj jednak nie musimy nonstop liczyć pól, które zajmujemy. Dzięki temu gra nie jest mechanicznie ciężka, a jednocześnie wymaga pokombinowania. Łukasz cały czas dopracowuje mechanikę, grafiki etc., tak aby w przyszłym roku ruszyć ze zbiórką na wydanie. Po to właśnie został stworzony crowdfunding! Życzymy Łukaszowi powodzenia w wydaniu gry – to będzie coś fajnego. 😉
Żeby nie było tak różowo – pojawiły się również pewne rozczarowania… Mam na myśli Przepowiednię i Panaceum. Pierwsza z nich – pięknie wydana, z ciekawą mechaniką tworzenia łańcuchów z kryształów, wykorzystywanych do złamania klątwy. Przy tym niestety jednocześnie… męcząca i irytująca. W grze na 4 osoby było to najmocniej odczuwalne. Zawsze ktoś był o jeden ruch za pozostałymi, którzy wyprzedzali go w zdejmowaniu klątw. Efektem tego musiał zmieniać swoją strategię, wymieniać kryształy, a za chwilę okazywało się, że znowu ktoś go uprzedził… I tak ciągle. Żeby nie było – nie dotyczyło to tylko jednej osoby. Na dwie osoby grało się trochę lepiej, natomiast doskwierało robienie w koło tego samego.
Panaceum natomiast – przepięknie wydany tytuł. Niestety, przyznaliśmy finalnie, że nie lubimy tego typu gier, kiedy trzeba opierać się na domniemaniach, biorąc pod uwagę zmienność kart, których nie widzimy. Raczej dla fanów Listu Miłosnego (za którym też nie przepadamy…) i tego typu gier.
Żeby nie przedłużać – zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć, ponad te które już widzieliście wyżej. A jeśli ktoś się zastanawia, czy przy kolejnej okazji warto rozważyć swój przyjazd do Villi Alexandra w Polanicy Zdroju – niech się nie zastanawia, tylko zaklepuje miejsce u Starka, ponieważ zazwyczaj rozchodzą się, jak świeże bułeczki. 😉
I jeszcze jedno! DeCrypto, jak zwykle sprawdziło się świetnie! Nasza czwórka (ja, Eos, Stark i Kasia) dzielnie stawiła czoła połączonej załodze Spell Games i Underworld Kingdom! 😀
1 komentarz
Zombicide: Czarna Plaga – spuść łomot Zombiakom! – Board Games Addiction · 19 września 2018 o 01:09
[…] a nie drewniany znacznik. Mała dygresja – w niedawnej relacji ze Stark Expo (znajdziecie ją TUTAJ) zachwalałem Dead Men Tell No Tales, które ukaże się za sprawą All in Games. Dodatkiem do gry […]